mniejsza o ogólny poziom filmu, jak na polską komedię to i tak ma wysoką ocenę, większości fanom serialu pewnie się podoba, ale reżyser całkowicie "dał plamę" w obsadzeniu R. Pazury w tej roli. Ten jego angielski jest straszny i wręcz zniechęca do dalszego oglądania. Czemu nie można było obsadzić w roli Amerykanina prawdziwego Amerykanina albo Brytyjczyka? Do serialu udało się zaangażować anglojęzycznego aktora do postaci Jerry'ego, mało tego, w kilku odcinkach pojawia się nawet Azjata, więc czemu tutaj stało się właśnie tak?
Dokładnie, Pazura położył tę rolę pokotem (Nie, nie tym od Holland ;). Cały wątek i jego postać są naciągane i puste. Film broni się magią "swojskiej wsi", ale błędy rażą dalej.
Męża Lucy miał grać jakiś zagraniczny aktor, ale... wiadomo jak to w polskim filmie, budżet nie był z gumy no i pojawił się drętwy Pazura. Prawidłowo go Kusy potraktował... i jako postać i jako aktora, który gorzej niż źle grał ;)